Dziewczyny, natknęłam się w internecie na informacje, że viburcol jest teraz na receptę :/. To jest lek homeopatyczny, wiec nie rozumiem, dlaczego nie jest ogólnodostępny. Dla mnie to jest chore, bo niedługo to po wszystko trzeba będzie biec do lekarza i stać w kilometrowych kolejkach w przychodni.

Weźmy udział w tym wydarzeniu i podpiszmy petycję w tej sprawie:

 http://www.facebook.com/events/243603732424568/?context=create

Musisz podpisać petycje, tak mi się zdaje. Z tego co się orientuje jak będzie duża liczba głosów możliwe, że ministerstwo weźmie pod uwagę rozpatrzenie tej sprawy.

 Dokładnie, trzeba podpisać petycję i przyłączyć się do wydarzenia, może w końcu coś z tym zrobią.

To wc ale nie jest tak, ze w dużych miastach nie ma problemów z dostaniem sie do lekarza, wręcz przeciwnie, kolejki są straszne, ostatnio moja mała miała zapalenie ucha i stałyśmy w kolejce 4 godziny, bo tylu było pacjentów.

 No i dlaczego taki lek ma być na receptę? Nie rozumiem takich decyzji, dla mnie nie ma to najmniejszego sensu. Na facebooku jest nowe wydarzenie, akcja chyba coś rusza bo stworzono kolejną petycję tutaj. Spróbujmy coś zadziałać.

 Ja już dawno podpisałam i mam nadzieję, że takich jak my, znajdzie się więcej.

Doczytałam gdzieś, że zmienili nazwę tego viburcolu, kiedyś był "n" a teraz jest "c" i stąd to całe zamieszanie, tylko nie wiem, co nazwa ma do rzeczy, skoro skład pozostał ten sam.

Nasze starania nie poszły na marne, petycje przyniosły oczekiwany skutek – viburcol znowu jest lekiem dostępnym bez recepty. Myślę, że wiele młodych mam odetchnęło z ulgą.