Szczerze? Nie słuchaj teściowej... Niestety teściowych się nie wybiera, (a szkoda - chociaż ja na swoją akurat nie narzekam).

Po pierwsze każde dziecko jest inne, po drugie takie umiejętności o których mówi teściowa (zna na pamięć treści książeczek - no chyba że "zna" oznacza, że po prostu poznaje co to za książeczka) raczej nie są normą wśród dwulatków, po trzecie (nie obrażając nikogo) lata lecą i pamięć potrafi płatać figle, może jej druga wnuczka potrafiła to wszystko ale w wieku 3-4 lat?

Nie wiem czy teściowa mówi to bo się martwi, czy ze złośliwości, czy po prostu plecie co jaj ślina na język przyniesie, ale w każdym z tych przypadków poproś ją żeby się nie martwiła/wtrącała/nie gadała głupot. Jeśli nie chcesz się narazić poproś męża, żeby z nią porozmawiał, bo jedyny problem jaki ja tu widzę to teściowa, a nie umiejętności Twojej córki - chociaż ciężko mi powiedzieć bo jej nie widziałem, ale z pewnością umiejętności o których mówi teściowa nie są normą.

Dziecko w wieku dwóch lat powinno w kwestii zapamiętywania:

- potrafić powtórzyć parę słów piosenki (nie całe piosenki i to w wieku roczku jak twierdzi Twoja teściowa)

- potrafić pokazać/nazwać kilka części ciała

Mój najmłodszy syn ma 4 latka i dopiero od niedawna potrafi zaśpiewać całą piosenkę nauczoną w przedszkolu, więc nie przejmuj się tym co mówi teściowa.

 Zgadzam się z poprzednią wypowiedzią - każde dziecko jest inne i każde ma indywidualne tempo rozwoju. O tym naprawdę warto pamiętać, żeby nie krzywdzić dzieci, nie zamartwiać się niepotrzebnie i dawać sobie radę ze wścibskimi krytycznymi uwagami! Głowa do góry!