Słabe to i mało praktyczne. Na dodatek dość drogie w porównaniu z tradycyjnymi metodami.

 

 

 Ja znalazłam dla mojej córki kurs językowy przez Skypa. Byo to o tyle dobre że nie traciam czasu na zawożenie córki na kurs taki stacjonarny. a czasmi, szczególnie zima to uciązliwe. Poza tym zawsze mogłam wejśc do pokoju i zobaczyc czego tak naprawde sie uczy. Poza tym była tylko ona jedna i nauczyciel. jak z czymś miała problem tak długo to wałkowali, aż zrozumiała. Ja byłam zadowolona. Oczywiscie najpierw poprosiłam o referencje nauczycieli. Płacic i nie miec pewnosci co do jakosci nauczania nie chciałam. Zaproponowano mi pierwszą lekcję za 1 zł. Fajnie, bo mogłam wszytsko w praktyce za grosze sprawdzić. Teraz moja córka kończy liceum niemieckojezyczne i z zadnym z jezyków nie ma problemów.Uczyła sie przez Skypa. Mialo to jeszcze jedną zaletę że mogłam zawsze indywidualnie ustalić sobie godzine i dzień zajęć, nie były one sztywno nam narzucone. Żadne zajecia nam nie przepadały. Informowałam lektora wczesniej ze córka jest  chora i zjecia nie przepadały ae odrabiane były w innym terminie. Zadowolona była. I jesli chodzi o mnie polecam. Moja córka uczyła sie w szkole Shamrock, te lekcje wychodziły mnie taniej niz kurs stacjonarny. Miesiecznie za 1 lekcje w tygodniu płacilam około 120zł. www.szkola-shamrock.pl/.