Żeby było sprawiedliwie Misia też dostała rowerek,taki malutki i plastikowy na dwa kółka.Od samego początku chyba jej się nie spodobał,unikała go jak tylko mogła.Ja cały czas gadam"zobacz Misia brum,brum...."a Misia ucieka w kąt.Stał sobie ten rowerek sam i czekała aż księżniczka przyzwyczai sie do niego.Nie ma takiej opcji,żeby na niego usiadła,gdy tylko ktos próbuje ja na niego wsadzić mała uderza w płacz
Od kilku dni Miśka bawi sie rowerkiem,nosi go wszędzie za soba,ciąga po wszystkich katach mieszkania...ale za żadne skarby świata na niego nie wsiądzie!oj dziwne te moje dzieci