Post
Na dzień dziecka Kacper dostała piękny rower od cioci,problem w tym,że nie potrafi na nim jeszcze jeździć.Gdy był jeszcze mały pomykał na takim śmiesznym rowerku z 4 kółkami a teraz to juz prawdziwy rower i nie ma mozliwości doczepienia kółeczek.Skonczył 7 lat no to czas na naukę jazdy na rowerze!Z uwagi na czas pracy mojego mężą a ojca Kacperka w grę wchodza tylko weekendy
sobota...tata biega jak oparzony za rowerem,a na rowerze Kacperek,bardziej zainteresowany gadżetami na kierownicy niz samą jazdą...efekt 1 rozbita lampka
niedziela....tata nadal biega,ale już częściej za rowerem,bo kacper próbuje sam jeździć.....efekt 2 lampa rozbita,porysowana kierownica
następna sobota....tata znowu biega za rowerem,bo przez tydzień Kacper zapomniał,że można jechać samemu.Na kierownicy jest licznik,który pokazuje prędkośc oraz przejechane kilometry a na nim widnieje 6 km,ale sie tato nabiegał!....efekt spadł łańcuch,trzeba było naprawić i tata cały w smarze
następna niedziela...tata oczywiście biega,Kacper zero zainteresowania jazdą.... efekt sama siadam na rower i jeżdźę jak za dawnych lat no i odpadła nózka od roweru...było SUPER