Misia,a właściwie Michalina przyszła na świat w marcu i to ponad 12 dni po terminie!Ważyła 4 kg...i była cudowna.Jak tylko została przyniesiona na salę dorwała cycka i ssała.....dziwne doznanaie dla matki,która przy pierwszym dziecku dostawała torsji juz tylko na sam wyraz PIERŚ!Postanowiłam karmic piersia tak długo jak się da!Mój upór sie opłacił.Misia przez pierwsze 6 miesięcy była tylko na piersi,potem stopniowo zaczęłam wprowadzać nowe produkty.Teraz Misiaczek ma juz skończony rok i śmiało moge nazwac ja moim kochanym odkurzaczem.............w przeciwieństwie do swojego starszego braciszka Kacperka ,Miśka je naprawdę wszystko(pod pojęciem wszystko mam na mysli naprawdę wszystko!!!)Najlepsze w tym wszystkim jest to,że Misiak ma wspaniałą przemianę(to po tatusiu)i nadal jest filigranowa!Taka prawdziwa mała kobietka!Mam 2 dzieci i każde jest innego i to pod każdym wzgledem!Bardzo sie bałam drugiego porodu(cóz wiedziałam co mnie czeka i doskonale pamietałam swój pierwszy poród)......można powiedzięc ze dostałam jakiejś głupawki.Na moje szczęście wszystko odbyło sie bez komplikacji i poszło szybko i prawie bezboleśnie!