Moja cudowna córeczka
Misia należy do tych dzieci,co nie maja zbyt dużo włosków na głowie
W zasadzie od samego początku była mylona z chłopcem.Ubieram ja tak ja przystało na dziewczynkę,czyli....
różowe,rózowe i jeszcze raz różowe.Na dzień dziecka zafundowałam jej piękne kolczyki.W szafie przeważają sukienki(różowe!!!)Fikuśne czapeczki i kapelusiki są na porządku dziennym....i co?nadal jest mylona z chłopcem.Już mnie to irytuje i doprowadza do szału.Czasami juz nawet nie reaguję,tylko głupio sie uśmiecham!Siedzi Misia w łózku,ubrana w piękne różowe spodenki,śliczna bluza w kwiatuszki,na nóżkach sandałki,w uszkach kolczyki...i wyrzuciła kapelusik.Podchodzi bardzo miła pani,podaje nam kapelusik i mówi
..."nie wolno chłopczyku rzucac czapeczki"ja zła,ale co zrobic!!!Takich sytuacji mam mase.Nawet jak jest w sukience,ludzie mylą ją z chłopcem!!!Juz bardziej dziwczynki z niej nie zrobię :-)
Nie przejmuj się tym, z biegiem czasu przestaną ją mylić :)